IV Jarmark Jarosławski, odbywający się w dniach 22 – 25 sierpnia, przeniósł mieszkańców po raz kolejny do XVI i XVII wieku.
Stare Miasto ponownie wypełniło się gwarnymi kupcami, rzemieślnikami z różnych cechów, tancerzami, aktorami, muzykami i odwiedzającymi tę niecodzienną imprezę. Jednym słowem do Jarosławia ściągnęli jak za dawnych czasów wystawcy prezentujący kolorową mozaikę niespotykanych na co dzień produktów.
22 sierpnia z Bramy Krakowskiej wyruszył barwny korowód jarmarkowy, na który złożyli się, m.in.: muzykanci, aktorzy, włodarze miasta, przedstawiciele cechów, poprzedzając uroczyste rozpoczęcie święta handlu. Jarmark Jarosławski oficjalnie otworzył włodarz miasta Burmistrz Waldemar Paluch, w towarzystwie historycznej właścicielki Jarosławia Anny Ostrogskiej. Burmistrz przekazał symboliczne klucze do bram miejskich znamienitemu kupcowi Wilhelmowi Orsettiemu, który od tej pory przejął pieczę nad miastem i miejską kasą. Kupieckiego porządku przez cały czas strzec miał kat – „mistrz świętej sprawiedliwości”.
Główny wątek IV Jarmarku Jarosławskiego snuty był wokół jarosławskich cechów rzemieślniczych, które na trwałe zapisały się w historii miasta, stąd na terenie Starego Miasta pojawili się garncarze, szewcy, krawcy, piekarze, kowale, piwowarzy oraz hultaje. Na specjalnie zaaranżowanych stanowiskach toczyło się rzemieślnicze życie. Nie zabrakło oczywiście warsztatów i pokazów rękodzielnictwa.
W cechu garncarzy, na warsztatach prowadzonych przez artystę ceramika – Marię Piśko poznaliśmy znaną włoską technikę dekorowania – sgraffito, oraz ulepione zostały ludowe świątki. Nie zabrakło toczenia na kole garncarskim. Wraz z Rodziną Plizgów, każdy mógł spróbować własnych sił i wytworzyć wspaniałe garnce i gliniaki. Niezwykle widowiskowy okazał się pokaz tradycyjnego wypału gliny – ceramicznej makiety ratusza wykonanego przez jarosławskich artystów Monikę i Damiana Waliczków.
Dużym powodzeniem wśród odwiedzających Jarmark Jarosławski cieszył się cech kowali. Kowalstwo we współczesnym świecie jest ginącym zawodem, dlatego wzbudza podziw i zachwyt, a tym samym duże zainteresowanie. Tak było każdego dnia trwania Jarmarku, gdzie w cechu kowali odbywały się pokazy sztuki kowalskiej oraz warsztaty wykuwania ozdób.
Spacerując dookoła Rynku natknąć się mogliśmy na skrybę, wraz z którym zgłębić mogliśmy tajniki kroju pisma, czy warsztaty plastyczne JOKiS, podczas których powstawały prace przestrzenne inspirowane tradycją i historią. I tak dochodząc na plac św. Michała mogliśmy obserwować oraz włączać się w codzienne życie kolejnych cechów: piekarzy, szewców oraz krawców. U tych znakomitych rzemieślników można było własnoręcznie uszyć jałmużniczki oraz utkać krajki, obserwować kunsztowną pracę szewca, a zapach pieczonych podpłomyków rozchodzący się po całym Starym Mieście, kusił mieszkańców i turystów do samodzielnego ich przygotowania, a co najważniejsze do degustacji. Niebywałą atrakcją w cechu piwowarów oraz winiarzy było tradycyjne tłoczenie soku z winogron przy dźwiękach muzyki. Przez cały Jarmark świetną zabawę i atrakcje zapewniał niezrównany cech hultajów.
Jarmark Jarosławski to, oprócz rzemieślników i kupców, również spotkanie z muzyką i teatrem. Przez całe wydarzenie z różnych zakątków Rynku rozbrzmiewała muzyka, tworząc wręcz magiczny klimat. Przed publicznością zaprezentowały się zespoły: Szelindek, grający tradycyjną muzykę ludową regionów: Karpat, Węgier, Polski, Bałkanów i Turcji, Rocal Fuza, wykonujący muzykę średniowiecza i renesansu, Vox Angeli, który zaczarował słuchaczy dźwiękami liry korbowej, oraz Kapela Hałasów – wirtuozi polskiej muzyki tradycyjnej, którzy również poprowadzili jarmarkową potańcówkę.
Nie zabrakło również licznych warsztatów oraz pokazów. Takiej propozycji warsztatów w trakcie trwania Jarmarku nie sposób było się oprzeć! A mowa o różnorodnych, wielokulturowych tańcach. Kompania Gryfitów zaznajomiła wszystkich zebranych ze światem tańców dworskich – branli oraz basse danse, przenosząc na chwilę w odległe czasy z dworską etykietą w tle. Natomiast w klimat tańców tradycyjnych z regionu Europy i Azji wprowadził nas zespół Szelindek oraz Kapela Hałasów, których członkowie to znakomici muzycy i tancerze, czego doświadczyć mogliśmy również podczas potańcówek.Kolejnym elementem Jarmarku, cieszącym się wielkim zainteresowaniem, był pokaz dawnych instrumentów. W trakcie pokazu zespoły Rocal Fuza, Szelindek oraz Kapela Hałasów przeniosły nas w muzyczny klimat minionych epok.
Jarmark Jarosławski to także teatr. Nie mogło go więc zabraknąć również w tym roku. W widowiskowych spektaklach zaprezentowali się Teatr Plaster, Teatr Pijana Sypialnia z Warszawy oraz Teatr Nikoli z Krakowa. Nie można zapomnieć również o pokazie ujarzmiania żywiołu, który zaprezentował Teatr Ognia Arche.
Podczas Jarmarku tradycyjnie z wieży ratusza wybrzmiewał hejnał miasta, pojawił się wędrowny kaznodzieja, liczne inscenizacje Grupy Rekonstrukcji Historycznej, a także specjalnie przygotowane spacerki z Jarmarkiem w tle – „Miasto Jarmarków” oraz „Kupcy i Hulataje”.
Kupcy zadowoleni, miejska kasa pełna, a wielokulturowa muzyka jeszcze na długo unosić się będzie nad Starym Miastem. Zwinięta amarantowa flaga świadczy o tym, iż na kolejnym Jarmarku Jarosławskim spotkamy się już za rok.