Galeria Główna u Attavantich
Zaprasza na wystawę
Pawła „Heretyka” Kondrata
Czas trwania wystawy” 4 grudnia 2021r. – 8 styczeń 2022r.
Wywodząca się ze świata tworzenia liter i bliskości zwyczajnych rzeczy – „graffiti” sztuka ulicy – jest mi bardzo bliska. Mieszając światy, pragnąłem zrobić z nich magiczną przestrzeń, którą na co dzień mijamy, stworzyć magię w obrazie… utrwalić wyrwany kadr z życia… ocierając się o baśnie i zupełnie teraźniejsze rzeczy np. reklamy sklepowe czy parapet kamienicy, dając każdemu miejscu drugie życie, opowiedzieć historie małych ludzi.
Moim miastem jest Jarosław. Wszystko zaczęło się od graffiti w wieku 15 lat, gdzie szukanie kombinacji liter i cały podziemny świat, był i jest dla mnie fenomenalny.
Nie ukończyłem żadnej szkoły, która by próbowała lub dawała mi wskazówki co do malarstwa. Poszukiwałem własnego stylu. Zbiegiem czasu chciałem czegoś innego… ale przyszło to zupełnie naturalnie.
Sztuka była zawsze w moim domu. Ojciec co jakiś czas schodził do piwnicy robić płótna. Sam też tworzył. Widok ojca przy płótnie wydawał mi się czymś tajemniczym… zaciekawił mnie, chciałem poznawać malarstwo, olej, akwarele. Zostawił ten widok – moment – ślad w głowie, by zrobić coś swojego.
Najbardziej mi bliski okazał się akryl a inspiracja do tworzenia pozostała ta sama – ulica i zwykłe miejsca.
Obrazy pojawiają się jak migawki, widzę je przez chwilę w głowie. Pojawiają się w trakcie dnia, we śnie i w nieoczekiwanych chwilach… robię wtedy klatkę stop w głowie. To jak widząc obraz na jawie! Przez tą jedną chwilę wiem jakich użyć kolorów… jaki stworzyć klimat… światło. Bywa też, że idąc ulicą spojrzenie na daną rzecz, pobudza zmysły, by dać życie moim postaciom w historii na płótnie w małym a zarazie wielkim świecie.
PAWEŁ „HERETYK” KONDRAT
Każda z moich prac to inna podróż. Moja podróż. Wycieczki w obrazach, to wycieczki do samego siebie, gdzieś najdalej w głąb swojej głowy… wsadzić wyobraźnie w imadło i podczas malowania kręcić nim jak najdłużej….
Uwielbiam światło w obrazach… to jak mogę bawić się pogodą i godzinami dnia… Jest dla mnie bardzo ważne, nadaje pracy charakter, a te małe postacie to moje małe „alter ego”, malując je czuję radość, że są wstanie żyć moim a później swoim życiem…. Większości obrazów jest jak jeden wielki puzzel, gdzie codzienność dostarcza nowych elementów, by zebrać obraz w całość.
Sprzedając swoje obrazy mam jednoczesne poczucie tęsknoty i satysfakcji! To jak wypuścić dzieci
w daleką podróż.
PAWEŁ „HERETYK” KONDRAT